PRZYRZAD NIEPRAKTYCZNY I

OBIEKT | 4,4 X 19 X 12 CM | 2017

Okulary to przyrząd optyczny i rodzaj protezy. Przez swoją obecność ewokują (nie)obecność właściciela. Sens „krążący“ wokół obiektu jest igraszką z kulturowymi koncepcjami obecności trzeciego oka: niedowidzące bóstwo, a może efekt zatrważającej mutacji? (Nie)obecność właściciela jest w pewien sposób dla niego bolesna. Sądzę, że wrażenie jakie generuje ten obiekt lokuje się gdzieś w sferze bólów fantomowych, traumatycznych i paradoksalnych jednocześnie. Jak może boleć coś co nie istnieje? A może trzecie oko również nigdy nie istniało. Było jedynie (i aż) paranoją szaleńca, przekonanego o jego istnieniu. Schizofrenia przecież powoduje i powołuje liczne fantomy. Co zatem w przypadku choroby psychicznej ma mocniejszy status „bytu“ i co jest bardziej „realne“: fantom, paranoja czy materia, faktografia? Te aspekty walczą ze sobą, jednak bez nadziei na rozstrzygniecie „sporu”. Jest też inna historia tego obiektu, bardzo prywatna, bardzo osobna, równie prawomocna, jak nieprawomocna, pozwalająca snuć wszelkie inne domniemania. Jest w tej historii i choroba, i jej brak. I to jest ów główny sens obiektu: powołanie jego archeologii, uruchomienie myślenia o genezie, gest dociekania prawdy o meritum tej materii, a zarazem poszukiwanie tego co ulokowane poza nią. Jako historia, skojarzenia, narracje, aspekty, modusy.